21.10.2014

FACEBOOK VS. RELATION...SHIT

Opowiem Wam teraz pewną anegdotę, która miała miejsce już całkiem dawno, ponad dwa lata temu. Znałam pewną parę, byli młodzi, piękni, zakochani. Cały świat stał przed nimi otworem. Wszystko układało się niemalże jak w bajce, aż do momentu, w którym między nimi pojawił się...

Zniszczył przyjaźń, miłość, zaufanie. Nie wierzyli sobie nawzajem. Sytuacja robiła się coraz bardziej napięta, coś między nimi pękło. Czar zakochania prysnął. Ona płakała, a on się śmiał. Oszukiwał ją. Oszukiwał ją bardzo długo. Gdy w końcu zapytała go "Dlaczego?", usłyszała najbardziej absurdalną odpowiedź, jaką tylko mogła sobie wyobrazić -
"Bo nie ustawiłaś statusu w związku na fejsbuku, kochanie".

Po jakimś czasie próbowała wymazać z pamięci przykre wydarzenie i na siłę skleić to, czego skleić się już nie dało. Spojrzałam jej wtedy głęboko w oczy (mogłabym przysiąc, że wzrok miała tak pusty i nieobecny) i powiedziałam kilka pięknych i prawdziwych słów: Z czasem w Twoim życiu pojawi się ktoś, dzięki komu zrozumiesz, dlaczego z innym Ci nie wychodziło.

Zrozumiała. Uśmiechnęła się szeroko. Dziś jest szczęśliwa.


Tak się skończyła fejsbukowa farsa. Morał? Nie pozwól, by internet określał Twoje relacje z kimś, kogo kochasz. Jeśli dla Twojego faceta status na fejsbuku jest ważniejszy od tego, co Was łączy, to nie spodziewaj się, że będzie się o Ciebie troszczył bardziej, niż o swoje zwierzęta na Farmville. Naprawdę.

15 komentarzy:

  1. to z moim jest odwrotnie, on nie ma żadnego statusu na fejsie, ja mam tylko, że w związku jestem i tylko czasem się z tego śmiejemy. ;) generalnie jakoś nie przykładam do takich deklaracji większego znaczenia, bardziej niż ten status określają nas wspólne zdjęcia z wycieczek wrzucane raz przeze mnie, a raz przez niego. :)
    pozdrawiam.
    http://poprostumadusia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mądre. A historia choć jeszcze parę lat temu wydawała by się nierealna, w dzisiejszych czasach jak najbardziej może się przytrafić. Niesamowite, jak zmienia się społeczeństwo pod wpływem jednego trendu.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne te ostatnie zdanie haha :) i ogółem bardzo mądry post,ja sama nie rozumiem tego,że ktoś po trzech dniach w związku zmienia swój status... ;-)
    http://blog017.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mądre słowa, ja też znam niejeden przypadek, kiedy to Facebook zniszczył z pozoru udany związek.
    podpisuję się obiema rękami pod tym, co napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż trudno uwierzyć, że coś takiego naprawdę się zdarzyło. No cóż, dla niektórych Facebook to całe życie- czasem mam wrażenie, że dla połowy moich znajomych tak właśnie jest ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. To idiotyczne,żeby ludzie w ten sposób okazywali sobie 'miłość'. Najgorsze jest to, że nie są to tylko trzynastolatki, a również dorosłe osoby, 20+ przywiązują do tego tak wielką wagę.... :O

    OdpowiedzUsuń
  7. Aj, no ja też sporo włosów gubię, szczególnie przy czesaniu... Ostatnio chyba co prawda nieco mniej, ale wciąż sporo ;/ Wanna nadal nie zapchana, więc też będę się peelingować ile się da, żeby móc zachwycać się miękkością swojej skóry :D
    Co do notki - jeśli sytuacja nie była na poziomie co najwyżej 1 klasy liceum, to mam nadzieję, że koleżanka szybko zrozumiała z jakim bęcwałem ma do czynienia i poszła po rozum ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, niedługo nie będzie się trzeba spotykać z drugą osobą w realu - przecież jest facebook. ._.

    OdpowiedzUsuń
  9. Internet to okropna rzecz tak na prawdę bo bardzo nas ogranicza

    http://whinicte.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Co za historia! Masz rację, jeślo to było powodem to na prawdę nie warto sobie tym chłopakiem zawracać głowy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Te statusy na fejsbuku mnie, aż śmiesza. Czasami się zastanawiam, że w sumie... świat bez internetu byłby lepszy. Dla ogółu. Obserwuję!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cukru sypałabym bez żalu, bo używam tylko do sosu do spaghetti i czasami do ciasta, ale miód jest zbyt smaczny, żeby go nie zjadać :D ale, pewnie nie zapycha odpływu i nie dusi zapachem oliwy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Teraz wiele ludzi nie może bez niego żyć. Stał się codzienną rutyną.
    I nie zawsze ułatwia sprawę.
    http://screatlieve.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Facebook życiem... Kurczę, też często jestem na tym portalu i piszę ze znajomymi, ale jeszcze mi tak nie odbiło i mam nadzieję, że to nie nastąpi. Ale ciekawa historia :)

    OdpowiedzUsuń

PRZECZYTAJ, ŻEBY NIE BYŁO NIEPOROZUMIEŃ!

Dziękuję za komentarz! Nawet ten najbardziej banalny jest dla mnie niesamowitą motywacją!

Nie usuwam żadnych, nawet negatywnych komentarzy, gdyż jestem otwarta na krytykę. Nie toleruję zaś obrażania mnie, mojej rodziny lub znajomych z przyczyn nieuzasadnionych.

Komentarze typu "Fajny blog, zapraszam do mnie!" ignoruję. Nie pytaj również "obserwujemy?" - zaobserwuj, jeśli mój blog Ci się spodoba, napisz a ja zrobię to samo.